Polska przeszła z powodzeniem przez sprawdzian, jakim był dla NATO kryzys kosowski, ale czeka ją jeszcze wiele trudnych decyzji, nim przekształci wojsko w nowoczesną armię, zdolną do szybkiego reagowania na kryzysy.
To ocena sekretarza generalnego NATO George’a Robertsona, którą podzielił się z korespondentem PAP na niecałe dwa tygodnie przez pierwszą rocznicą przystąpienia do NATO Polski, Czech i Węgier, przypadającą 12 marca. Podkreślił, że odnosi się to do nowych członków i do „pewnej liczby starych”.
„Trzeba kupić nowy sprzęt, kontynuować przekształcanie sił zbrojnych, redukować ich liczebność, nadawać im charakter bardziej zawodowy, szkolić, przekształcać najwyższe dowództwo, zapewnić ścisłą kontrolę władz cywilnych nad sztabem generalnym” – powiedział Robertson.
Według niego, „musi dojść do modernizacji znaczącej części sprzętu dla sił ruchomych, których będzie się wymagać w przyszłości. Znacznie więcej trzeba zrobić w sprawie znajomości języka, zdolności do rozumienia i mówienia po angielsku. Trzeba też podnieść standardy szkolenia”.
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że zatwierdzona na ubiegłorocznym szczycie w Waszyngtonie polityka nadawania bardziej mobilnego charakteru siłom zbrojnym dotyczy w równym stopniu wszystkich członków sojuszu, w tym Polski.
„Wojsko musi być zdolne do sprawniejszego przemieszczania się” – powiedział Roberston. Według niego, jest bardzo ważne, aby Polska, jak inni członkowie, była w stanie uczestniczyć w operacjach NATO, takich jak ta w Bośni czy w Kosowie.
Robertson przyznał, że trudno wdrażać tę politykę w pojedynkę, dlatego państwa członkowskie rozważają wspólne zakupy – na przykład dużych samolotów transportowych. „To niełatwy proces – stawanie się członkiem wnoszącym pełny wkład w NATO. Parlament i naród muszą podjąć pewne trudne decyzje, żeby zapłacić składkę za polisę ubezpieczeniową”.
Mówiąc o tym, kilka razy wracał do już „bardzo znacznych osiągnięć” Polski jako członka NATO. „Jeśli jedyną rzeczą, jaką zrobimy, będzie skoncentrowanie się na słabościach i na problemach, nie uzyskamy pełnego obrazu tego, jak pomyślnie zdaliście sprawdzian w nowej, kryzysowej sytuacji w 10 dni po wejściu do sojuszu” – zastrzegł Robertson, nawiązując do operacji NATO przeciwko Jugosławii wiosną ubiegłego roku.