50-letni Ryszard B. zabił w piątek w Warszawie ogrodową kosą mężczyznę, który wraz z dwójką kompanów chciał zaatakować jego syna.
Tuż po godz. 15 na budowę przy ul. Marywilskiej na Pradze Płn. przyjechało trzech mężczyzn, którzy wcześniej grozili kierownikowi budowy, synowi Ryszarda B. 
Według wstępnych ustaleń policji napastnicy przyjechali, aby zrealizować swe wcześniejsze groźby. Oprócz kierownika czekał na nich jego ojciec. „Wyciągnął on pistolet gazowy, z którego wystrzelił kilka razy w kierunku mężczyzn” – poinformował Ryszard Pietrzykowski z zespołu prasowego komendy stołecznej policji.
Gdy strzały z broni gazowej nie odstraszyły napastników, uzbrojony w kosę ogrodową Ryszard B. zadał nią kilka ciosów jednemu z napastników. Widząc to dwaj pozostali mężczyźni uciekli, pozostawiając samochód.
Ciężko ranny 25-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilkunastu minutach.
Policja stara się ustalić tożsamość zmarłego mężczyzny oraz jego kompanów. Nie wiadomo, czy samochód, którym przyjechali, był kradziony, czy należał do jednego z napastników. Wiadomo jedynie, że fiat jest zarejestrowany na mieszkańca jednej z podwarszawskich miejscowości.
Prowadzący dochodzenie w sprawie tego zabójstwa raczej wykluczają, że napastnicy byli powiązani z warszawskimi grupami przestępczymi i przyjechali na budowę wymusić haracz.
